O D C I N E K 1. |
---|
♥ Cześć dziewczyny! Nazywam się Jared, jestem na drugim roku. Chcecie się trochę rozejrzeć?
- A. Z przyjemnością! (+5)
- B. Może być. Przydałoby się, żeby ktoś poniósł moje walizki. (-5)
♥ Lovete, więc tutaj znajduje się lądowisko helikoptera, należące do Jamesa Palentira! Mała wskazówka: gdy jest puste, nie oczekuj, że spotkasz Jamesa w okolicy. Kiedy natomiast stoi tu helikopter, to oznacza, że ten laluś jest gdzieś w pobliżu. Cóż... wygląda na to, że szczęście cię dzisiaj opuściło, haha.
- A. Ach, szkoda... (//)
- B. To nie ma znaczenia. (//)
♥ Po lewej stronie znajduje się sala balowa, a po prawej wielka biblioteka Centrum Palentir. Kazano mi wam powiedzieć, że jej zbiory są znane na całym świecie, czy coś takiego.
- A. Ten budynek jest wspaniały! (//)
- B. Skończyliśmy? (//)
♥ Przestań, dobrze? Jestem w trakcie oprowadzania. Otóż...
- A. Kto to? (//)
- B. Fajne słuchawki, mam podobną parę. (//)
♥ A tu jest granica. Ogrodzenie chroni nas przed światem zewnętrznym. To chyba wszystko... spotkajmy się przy wielkiej alei.
- A. Jasne, dziękuję za oprowadzenie. (//)
- B. W końcu! (Mam nadzieję, że jeszcze nieraz spotkam tego przystojniaka!) (//)
♥ A więc Lovete, masz jakieś pytania?
- A. Opowiedz nam coś o sobie, Jared! (+8)
- B. Wiesz, gdzie możemy znaleźć Jamesa Palentira? (-4)
- C. Może pokazałbyś w końcu nasz pokój? (-10)
♥ Nie mogę być z tobą w parze, Lovete... Jestem tu tylko po to, żeby was pilnować.
- A. O nic nie prosiłam. (//)
- B. Szkoda... (//)
O D C I N E K 2. |
---|
♥ O, Lovete. Słyszałem, że pokłóciłaś się z Marilyne, to prawda?
- A. Tak, kocham życie na uczelni Palentir. Niestety, ciężko jest się tutaj zaaklimatyzować. Nie wiem, co mam zrobić... (+3)
- B. Ciebie i Mathilde nigdy nie ominie żadna plotka... (//)
- C. Mam Ci odpowiedzieć? Spójrz na to z mojej perspektywy. Nic o Tobie nie wiem i ani razu nie odpowiedziałeś na moje pytanie o swoim związku z Mathilde! (-3)
O D C I N E K 3. |
---|
♥ Cześć, Lovete! Widziałem, że cały dzień byłaś w bibliotece...
- A. Tak, jestem genialna. Nareszcie udało mi się skończyć pisać swoją przemowę... (-3) *B. Pisałam swoją przemowę, ale teraz zaczynam panikować. Chyba jednak... Nie potrafię tego zrobić... (+4)
♥ Potem Potem nagle się zatrzymałaś i upadłaś na ziemię... Wszystko w porządku?
- A. To wygląda dziwnie, kiedy tak się nade mną pochylasz. Odsuń się trochę i pomóż mi wstać! (-3)
- B. Dziękuję, że przyszedłeś mi pomóc... Nie zauważyłam tego wcześniej, ale masz naprawdę piękne oczy! (+4)
♥ I jak? Czujesz się już lepiej?
- A. Tak, nie mam pojęcia, co się stało... (+1)
- B. Nie masz nic innego do roboty? Ciągle kręcisz się wokół mnie, to podejrzane. (-3)
♥ Wydaje mi się, że lunatykowałaś. Po raz pierwszy zdarzyło ci się coś takiego?
- A. Tak, to pierwszy raz... (+2)
- B. Jesteś miły, Jared, ale jak na mój gust, zadajesz zbyt wiele pytań... (-1)
♥ Przykro mi, Lovete... Niektórzy uczniowie są nie do zniesienia... Na pewno nie mieli nic złego na myśli,pewnie uznali to za zabawne. Musisz się do tego po prostu przyzwyczaić...
- A. Nie mieli nic złego na myśli? Nie mam ochoty tolerować takiego zachowania! (//)
- B. Przypuszczam, że gdybym poznała ich trochę lepiej, wszystko potoczyłoby się inaczej... (//)
♥ Pan Pan Thiel: Jared, powierzam ci opiekę nad Lovete!
- A. Co? Nie! Tylko nie on! (- Jared, // pan Thiel)
- B. Świetnie, chętnie poznam go bliżej. (+ Jared, // pan Thiel)
♥ Przyjemnie tu, prawda?
- A. Oczywiście! Trochę pustyni, trochę Centrum, wszystko w jednym miejscu. (+2)
- B. Wolałabym być po drugiej stronie ogrodzenia. (-2)
♥ Lubię pustynię, ale zdaję sobie sprawę z tego, że bywa tam niebezpiecznie, Lovete. Na dzień dzisiejszy potrzebujesz ochrony, tego ogrodzenia... i mnie!
- A. Zatem wybrałeś odpowiednie miejsce, tak sądzę. (+2)
- B. Nie udawaj poety. Znam kogoś, kto jest w stanie Cię w tym pokonać. Ponadto nie tylko bawi się metaforami, ale też skraca ludzi o głowę. (-2)
♥ Zjedzmy coś.
- A. Super! Dziękuję, że to wszystko przygotowałeś, Jared. (+2)
- B. Twoja życzliwość jest trochę podejrzana. Czego ode mnie chcesz? (-2)
///////Ilustracja.//////////
Prawdopodobnie otrzymujemy ją automatycznie. (Przy zdaniach na plus, na pewno ją otrzymamy.)
♥ Na przykład ja.
- A. Też miałeś czasem dziwne sny? Jak udało Ci się z nich wyleczyć? (+2)
- B. Oh, popatrzcie, Pan Jared w końcu zaczął o sobie opowiadać! (-2)
♥ Jest specjalistą w tej dziedzinie. Od tamtej pory jestem jego uczniem. Wykłada na temat hipnozy w seminarium.
- A. Jaki jest związek między hipnozą a Starożytnym Egiptem? Dlaczego Centrum Palentir się tym interesuje? (//)
- B. Ty, hipnotyzer? ... Nic dziwnego, w końcu masz takie urzekające spojrzenie... (+3)
♥ Mathilde: Bla, bla, bla, czy to jedyne kłamstwo, jakie przychodzi ci do głowy?! Chcesz odbić mojego faceta, ty śpiąca frajerko?
- A. Nie! Mam lepszy gust. Wiesz, playboye, wojownicy... (oboje na -2)
- B. Zdecydowanie! I mówię Ci to prosto w oczy, co Ty na to? (Jared -4, Mathilde +3)
- C. Nie, niezupełnie. Jesteśmy tu tylko po to, żeby się lepiej poznać. (Jared +4, Mathilde -4)
♥ Lovete ma rację, jesteśmy tu po to, żeby się lepiej poznać. Jest naprawdę bardzo miła...
- A. Tak, Mathilde, nie przejmuj się! (Jared +2, Mathilde //)
- B. Dokładnie. A teraz idź i sprawdź, czy nie ma cię gdzieś indziej, Mathilde! (Mathilde +2, Jared //)
♥ Charlie: To co, śpiąca królewno? James już cię zmęczył?
- A. Zostaw nas w spokoju, kujonie. Ty też nie wziąłeś się tutaj z powietrza (oboje -8)
- B. Wybieramy się na spacer. Chcesz iść z nami? (Charlie +8, Jared //)
♥ Fajnie jest się przejść razem, z dala od Centrum...
- A. Już się tak nie podniecaj. (-3)
- B. Tak, od razu czuję się lepiej! Byłam bardzo zestresowana... (+3)
♥ Haha, bardzo ciekawe! Dziękuję, wróżko!
- A. Posłuchaj! Ta szalona, stara kobieta jest oszustką! (-3)
- B. Wróżko, nie poznajesz mnie? A ja ci uwierzyłam! (//)
♥ Lovete, nie rób mi takich numerów! Miałem cię mieć na oku! Już raz mi się zgubiłaś na pustyni.
- A. Przepraszam, Jared... (//)
- B.Nie marudź, Pan Thiel przydzielił tę misję Tobie, a ja po prostu zamierzam Ci ją trochę utrudnić. (-4)
♥ Powiedzmy, że mówiłaś naprawdę dziwne rzeczy...
- A. Jeśli to było coś prywatnego, to wolałabym raczej, żebyś nie wspominał o tym Panu Thielowi. (+2)
- B. Jeśli wspomnisz o tym Panu Thielowi, to ja mu doniosę o naszym dzisiejszym wypadzie. Powiem, że to Ty wszystko zaplanowałeś, a ja tylko czekałam na odpowiedni moment, żeby móc opowiedzieć o twoim nagannym zachowaniu. 1:0 dla mnie! (-6)
♥ Jesteś gotowa wygłosić swoje przemówienie? To już niedługo...
- A. Czy jestem gotowa? Kiedy je wygłoszę, nie będziesz w stanie myśleć o niczym innym. To wystąpienie zapisze się na kartach historii Centrum Palentir. (+3)
- B. Tak, tak... Z tym, że nie wiem nawet, co powinnam powiedzieć. Mam jeden pomysł, ale wydaje się być nieco zbyt, hm, „poetycki”... (//)
♥ Ach, Lovete i Jared! Dobrze, że tu jesteście. Wszyscy już są. Myślę, że możemy zaczynać...
- A. Chodź, Jared, usiądźmy z tyłu, nie będziemy rzucać się w oczy... (-5)
- B. Powinniśmy usiąść z przodu, przypodobamy się Panu Thielowi. (+5)
♥ W każdym razie będę na ciebie głosować!
- A. Fajnie, to miłe! (+3)
- B. Wolałabym, żeby nikt na mnie nie głosował! (-3)
♥ Idź i odpocznij, a ja zostanę tutaj, żeby upewnić się, że jesteś bezpieczna. Dopilnuję, żeby nic ci się nie stało.
- A. Co za klasa... Prawie, jak prawdziwy książę. (+3)
- B. Uczepiłeś się mnie jak rzep psiego ogona, wiesz? (-3)
♥ Lovete, obudziłaś się?
- A. Tak, wszystko w porządku Amo... Yyy, Jared! Dzięki, że do mnie zajrzałeś! (+3)
- B. Daj mi wreszcie spokój! Wszystkim tak nie pozwalasz spać, czy co? (-3)
♥ Pan Thiel: Bardzo dobrze, a czy Jared dobrze się spisał w swojej roli?
- A. Niezupełnie. Był po prostu do niczego. (- Jared)
- B. Był świetny! Przez całą noc stał przed moimi drzwiami! (+ Jared)
O D C I N E K 4. |
---|
♥ ...
- A. Ja, która miałam mieć swoją magiczną wizję miłości... (//)
- B. James i Jared? Czy to złudzenie? (//)
♥ Bez słowa, wizje Jamesa i Jareda pomagają Lovete w kopaniu... Po chwili pojawiła się szczelina.
- A. Charlie, dlaczego nic nie mówisz? (//)
- B. Wow... Dziękuję James! Dzięki Jared! (//)
♥ "Ta wizja jest po to, żeby zaprowadzić śniącego do podziemi", pisze w drugim rozdziale. "Podobnie, jak prowadziła bohatera <> z piekła do raju."
- A. Abdel będzie moim przewodnikiem. (//)
- B. James będzie moim przewodnikiem. (//)
- C. Jared będzie moim przewodnikiem. (//)
- D. Charlie będzie moim przewodnikiem. (//)
- E. To, że pani Helena o tym nie wspomina, wcale nie znaczy, że nie można mieć kilku wizji... (//)
♥ ...
- A. Ach, Jared i James, wróciliście! ... (//)
- B. Ach, jesteście z powrotem, wszyscy trzej... (//)
- C. Och, zgaduję, że zamiast miłości, to ty jesteś tym, który powinien mi towarzyszyć, Charlie... (//)
- D. Ta sytuacja jest naprawdę dziwna... (//)
♥ Charlie: Musisz zejść do podziemi. James: Chodź ze mną, Lovete... Jared: Podążaj za nami.
- A. Dobrze jest być chronioną przez Waszą trójkę! Rzeczywiście, powinnam doceniać ludzi wokół siebie! (//)
- B. Tak...
- C. Czy to złudzenie? (//)
♥ Jared: Widzisz to jasne światło z tyłu?
- A. Tak... (//)
- B. Boję się... (//)
♥ Naprawdę? Dlaczego?
- A. Centrum zabroniło Mu wrócić do domu na wakacje... (//)
- B. Nie zgadza się na teraźniejszość, więc trzyma się przeszłości, pomimo tego, że jest tu i teraz! (//)
♥ Dlaczego tak myślisz? Coś ci powiedziała?
- A. Chciałaby, żebyś o Niej zapomniał. (-5)
- B. Chciałaby, żeby wszystko było jak dawniej. Powinieneś dać Jej szansę. (+10)
♥ Tak z innej beczki... naprawdę podobał mi się nasz ostatni piknik. Chciałabyś to powtórzyć?
- A. Niekoniecznie. W moim życiu pojawił się ktoś nowy. (-)
- B. Nie chcę, żeby Mathilde wyrwała mi włosy. (-5)
- C. Pewnie, czemu nie... Było całkiem fajnie. (+10)
O D C I N E K 5. |
---|
♥ Powiesz mi na osobności?
- A. Tak, skoro chcesz. (//)
- B. Nie jestem pewna... (//)
♥ Nie, znam go wystarczająco dobrze! Chciałem cię ostrzec, Lovete.
- A. Ostrzec? Przed czym? (//)
- B. Żeby uważać na Mathilde? To już wiem! (//)
♥ Sam Howard Palentir...
- A. Howard Palentir? Czemu miałby się interesować zwykłą uczennicą? (//)
- B. Z powodu moich snów, tak? (//)
- C. Myślałam, że go tu nie ma. (//)
♥ Ofiarujesz mi ten taniec, Lovete?
- A. Z przyjemnością, Jared, ale Mathilda będzie wściekła i zepsuje atmosferę. Następnym razem, dobrze? (//)
- B. Z przyjemnością, Jared! (//)
♥ Nie martw się, przekonam ją. Wiesz, tak naprawdę, to nie przeszliśmy razem na bal. Tak właściwie, to nie jestem nią zainteresowany.
- A. Jesteście w skomplikowanych relacjach! (//)
- B. Ale powiedziała, ze chce do Ciebie wrócić... (//)
♥ Naprawdę? Ale może ja chcę zatańczyć z kimś innym...
- A. Dobra, cieszmy się tym... nieźle tańczysz! (//)
- B. Z kim? (//)
O D C I N E K 6. |
---|
♥ Twój chłopak?
- A. Idę na rynek. Przykro mi, nie mam czasu. (-5)
- B. Do zobaczenia, Jared. (+5)
O D C I N E K 7. |
---|
♥ Co o tym sądzi główna zainteresowana?
- A. Sytuacja jest problematyczna, ale nie jestem pewna, czy to wypali... (+)
- B. Róbcie, co chcecie, jednak takie działanie nie jest w moim stylu... (-)
- C. Myślę, że Charlie ma rację, musimy walczyć! (//)
♥ Lovete, myślę, że powinnaś dać nam działać i zostać poza obrębem całej sytuacji. W przeciwnym razie będą wierzyć, że to ty wywołałaś strajk i znajdą inny sposób, by cię ukarać...
- A. Okej, więc co mam robić? (//)
- B. To dobrze, bo jedyne, czego teraz chcę, to płakać w kącie własnego pokoju. (//)
♥ Zostaw ją, Lovete. Tylko pogorszysz sytuację.
- A. Ale to moja przyjaciółka, nie mogę jej tak zostawić... (//)
- B. Mimo to musze jej wszystko wyjaśnić... (//)
O D C I N E K 8. |
---|
♥ …
- A. Dokładnie. Przed chwilą wpadłam na nią w bibliotece. Próbowała nastawić Marilyne przeciwko mnie. (//)
- B. Co tak naprawdę dzieje się między tobą a Mathilde, Jared? (//)
- C. Mathilde, co za cholerna żmija! Czy ona żyje po to, aby wszystko niszczyć? (//)
♥ To, że Mathilde jest o mnie zazdrosna, jest powodem tego, że boi się mnie stracić i nie wie jak mnie przy sobie zatrzymać. Więc walczy z dziewczynami, z którymi się koleguję, czasem nawet z chłopcami...
- A. A Ty? Jesteś naprawdę w niej zakochany, pomimo takiej postawy? (-5)
- B. Hmm, nie wydaje się, abyś nosił ją w swoim sercu, ale za to nadal z nią jesteś... (-5)
- C. Dlaczego się jej nie pozbyłeś? (//)
♥ Tak, masz rację, jestem chyba zbyt bezinteresowny, lub zbyt delikatny ... Zwłaszcza, że jest inna osoba, która mnie interesuje...
- A. Hm, myślę, że wiem, kto to (+5)
- B. Naprawdę? Kto to jest? (//)
O D C I N E K 9. |
---|
♥ Widziałem, co się stało w kafejce, Lovete. Mathilde przekroczyła granicę.
- A. Och, tak myślisz, Jared? (+)
- B. Zdecydowała się zepsuć moje życie. Ale potrafię się bronić! (+)
♥ Wiem, że potrafi być wstrętna, ale w tym momencie się zastanawiam, co jej to daje!
- A. Jared, jesteś naiwny, czy co? Widziała nas, jak się całowaliśmy! (+)
- B. Hm, myślę, że lepiej będzie, jeśli nie będziesz się mieszał... (+)
♥ Potwierdzam. To Mathilde specjalnie upuściła talerz, wymagając potem, by Lovete posprzątała i przyniosła jej kolejne danie.
- A. Dziękuję, Jared. (//)
- B. Mathilde mnie nienawidzi. (//)
♥ Ta historia z Mathilde nie zasmuciła cię aż tak bardzo? Naprawdę, beznadziejne wyczucie czasu...
- A. Cóż, musi się bardziej postarać jeśli chce mnie zasmucić. (+ (100) )
- B. Mathilde na pewno już wie, że zeznawałeś na moją korzyść... (//)
- C. Zawsze jej współczułeś, Jared? (//)
O D C I N E K 10. |
---|
♥ Najgrosza rzecz z możliwych.
- A. Zabolało cię to, że musiałeś ją zostawić? (//)
- B. To przez nią jesteś taki przygnębiony? (//)
♥ Kiedy się martwię, lubię się tu odizolować, żeby przemyśleć wszystko na spokojnie.
- A. Jest to również miejsce, w którym odbył się nasz piknik... (+)
- B. Twoje zmartwienie zwie się "Mathilde", prawda? (//)
- C. Oh, myślałam, że chciałeś mnie dogonić! (//)
♥ Co ty na to, aby ponownie urządzić piknik? Tutaj albo w jakimś innym miejscu?
- A. Och! Jared, to wspaniały pomysł! (+)
- B. Hmm, nie jestem pewna, czy to dobry moment... (//)
- C. To miłe, ale aktualnie nie mam do tego głowy! (//)
♥ Coool! Może pierwszego wolnego dnia? Porozmawiamy o tym wkrótce?
- A. Ok. Zobaczymy jak się wszystko potoczy. (+)
- B. Chcę ci wierzyć, Jared, ale wątpię, by kiedykolwiek udało ci się uwolnić od Mathilde. (//)
- C. Też mam problemy. Długo by opowiadać... (//)
O D C I N E K 11. |
---|
W tym odcinku nie ma dialogów, które wpływałyby na relację z Nim.
O D C I N E K 12. |
---|
W tym odcinku nie ma dialogów, które wpływałyby na relację z Nim.
O D C I N E K 13. |
---|
♥ I kto to mówi? Po tym wszystkim, musisz dodać swoje dwa grosze?
- A. Wiem, ale to nie jest powód. (//)
- B. Idziemy szukać... (//)
O D C I N E K 14. |
---|
♥ A ty?
- A. Spaceruję. (//)
- B. Myślę. (//)
♥ Samotnie, na pustyni?
- A. Nie sądzisz, że istnieje wiele niespójności, odkąd wróciliśmy do Centrum? (//)
- B. Czy czujesz to samo co ja? (+2)
♥ Po prostu poczułem strumień powietrza. '''''Ale wątpię, że to, co Cię boli to twoja głowa!
- A. To zaczyna się dziać. (//)
- B. Ten ból jest nie do zniesienia! (//)
♥ To dziwne, że wszystkie te bóle głowy, sprawiają, że cierpisz przez jakiś czas... Nie dostałaś przypadkiem ciosu w czaszkę?
- A. Nie, na pewno nie. (//)
- B. To chyba alergia. (//)
♥ A kim miałbym być? Oczywiście, że to ja!
- A. Wyglądasz jakoś dziwnie... Na pewno wszystko w porządku? (-5)
- B. Wiesz, gdzie są inni? (-5)
O D C I N E K 15. |
---|
♥ Lovete, jesteś tam? Wszędzie cię szukałem!
- A. Nie mogłeś mnie znaleźć, Jared... (//)
- B. Nie wiem, czy właściwie można powiedzieć, że w ogóle tutaj jestem... (//)
♥ Jak... Co się... mam halucynacje czy co?
- A. Hm, myślę, że to raczej ja tu mam halucynacje... (//)
- B. Nie, Jared. Jestem tu, ale jednocześnie tu nie jestem... To trudne do wytłumaczenia... (//)
♥ Ale... czy to właściwie w ogóle możliwe? To nie sen, tak, jak bywało wcześniej?
- A. Tak, Jared. To możliwe. Do tego Tess, moja służka z przeszłości, została przeniesiona do teraźniejszości. (//)
- B. Myślałeś, że to zwykłe sny? Tak, jak inni? Lovete marzycielka, ciągle bujająca w obłokach, tak? (//)
- C. Jared, jesteś jedyną osobą, która nie uważa mnie za wariatkę. Oto twój dowód... (+)
♥ Wow, nieźle... A czy jeśli będę śnił o tobie, to wystarczy, żeby cię tu sprowadzić?
- A. Niestety, Jared, to nie działa w ten sposób. Potrzebujesz naszyjnika, który musisz otrzymać od... Nie, to zbyt trudne do wyjaśnienia. (//)
- B. Jared, w Centrum jest coraz bardziej niebezpiecznie. Musimy być ostrożni. (+)
O D C I N E K 17. |
---|
♥ Witaj, Lovete! Jak się masz?
- A. Cóż, jest dobrze... (//)
- B. Jakby to powiedzieć... (//)
♥ Oscar: Musi być na to jakiś lek... Robią wszystko, by było ci ciężko, czyż nie?
- A. Hey, hey! Zluzuj gatki! ( -10 Oscar, -4 Charlie, +10 Jared)
- B. Jakie leki? Nie mów mi, że wierzysz w te plotki! (-10 Oscar, +10 Jared)
- C. Dobra, dosyć! Czemu się tak wszyscy na mnie lampicie? (-)
♥ Lovete...
- A. Co negocjowałeś z Touaregami, Jared? (//)
- B. Hej! To nie oni porzucili nas na pustyni?! (//)
♥ O czym ty mówisz? To pierwszy raz, kiedy ich widzieliśmy!
- A. To mnie nie dotyczy, prawda? ( wysoki lov +5, niski lov -5)
- B. Nie, nie, nie! Słowo daję. Rozmawiałam z nimi podczas przejażdżki! Pamiętam ich! To byli oni! (-)
- C. Hę? Nie masz zamiaru też tam się udać, Jared? (-10)
♥ Poszła sama na spacer?
- A. Wątpię w to! Boi się samochodów. (//)
- B. Jeśli poszła do miasta, będzie śmiesznie... (//)
♥ Hę? Masz na myśli, ze pochodzi z przeszłości?
- A. Tak. Czasy Starożytnego Egiptu, faraonów... Te klimaty. (//)
- B. Oh! Tamta jaskinia! Mam jakieś przeczucie... (//)
♥ Tak.
- A. Nie. (//)
- B. Czego się bałaś, Tess? (//)
♥ Zawsze fajnie, eh? Zawsze na siebie wpadamy... Mogłem odmówić.
- A. Tess, przedstawiam ci awanturnika. Jak to się mówi w waszym świecie? "Harpię"? (//)
- B. Popraw mnie Tess, jeśli się mylę. (//)
- C. Ale, Jared... Ty byłeś dobry dla Mathilde na początku, prawda? (-)
O D C I N E K 19. |
---|
♥ Lovete...
- A. W niewłaściwym czasie? Co masz na myśli?(-5)
- B. Miałeś sprawę do Tuaregów, Jared?
- C. Nie widziałeś może Tess?
♥ ...Dlaczego nie skorzystać z okazji do przeprowadzenia mojej niespodzianki?
- A. Tak, dlaczego nie? (//)
- B. Hm, nie wiem, czy to jest dobry moment... (-)
- C. To bardzo miłe, Jared, ale mam ważniejsze rzeczy do zrobienia. (-)
♥ Tak, to cię martwi? Ale się nie zgubimy, wiesz : obu Tuaregów pozostanie blisko i następnego dnia będą z nami wracać do Centrum.
- A. To nie zgubienie się mnie martwi... To jest... Dobra, nieważne. Wszystko będzie dobrze, tak myślę. (//)
- B. Tuaregowie porzucili nas na pustyni, pamiętasz? (//)
- C. Nie, wcale nie, to... Ja... Jestem na inicjacji, proszę. I nie mogę przegapić żadnego spotkania. (-)
♥ Gotowa, Lovete?
- A. Tak myślę... (//)
- B. Nie jestem pewna... (//)
O D C I N E K 20. |
---|
♥ Więc Lovete, co sądzisz o naszej małej ucieczce?
- A. Jest wspaniale, Jared! Możemy tak uciekać kiedy tylko zechcesz! (+)
- B. Wielbłądy - One bardzo śmierdzą! Oddałabym wszystko za prysznic! (-)
- C. Zastanawiam się, co masz na myśli, Jared... (//)
Stara, młoda kobieta tuareska, Jared: Burza piaskowa zbliżała się, Tuaregowie jechali do obozu w pośpiechu ...
- A. To wszystko sprawia, że mam deja-vu... (//)
- B. Widziałeś, co pojawiło się na naszej drodze? (//)
♥ Nie, ale jest czas, by się nauczyć!
- A. Och, znowu to samo...
- B. Wątpię, żeby był czas na naukę! Spójrz, jak szybko nadchodzi burza! (//)
♥ To dziwne, nie rozpoznaję tego miejsca ...
- A. Bo pamiętasz, gdzie to się stało? (//)
- B. Myślisz, że Tuaregowie próbują się nas pozbyć?
- C. No cóż, dla mnie nie ma tu niczego, co odróżniałoby tę pustynię od innej! (//)
♥ Jestem pewien, że nigdy tędy nie przejeżdżaliśmy!
- A. Cóż, nie panikuj, może pojechaliśmy na skróty! (-2)
- B. Skończ już się martwić, Jared... (//)
♥ Co jest dziwne?
- A. Również nie chciałabym cię niepokoić... (//)
- B. Myślę, że ten rodzaj miejsca nie zmienia się tak bardzo... (//)
♥ Co to jest? Plan filmowy?
- A. To tam wylądowałam, gdy cofnęłam się do przeszłości. (//)
- B. Chciałabym! Ale to wszystko jest jak najbardziej realne! (//)
- C. To jest nasze miasto... Dwa tysiące lat temu. (//)
♥ Nie, to ... Nie wiem, czy powinienem o tym mówić ...
- A. Nie, powinniśmy to zatrzymać dla siebie. (//)
- B. No dalej, mów, choć raz to nie ja będę uznana za wariatkę! (//)